Amerykański przedsiębiorca, czyli po naszemu biznesnmen, Sidney Harman powiedział kiedyś takie zdanie:
Zatrudnijcie mi poetów jako menedżerów. Są oryginalnymi myślicielami systemowymi.
Ale tego typu ekscentryczne (na pierwszy rzut oka) teksty na Harmanie się nie kończą, jest zupełnie przeciwnie, bo biznes dopiero zaczyna dostrzegać, że świeżą myśl do firm dostarczą nie kolejni absolwenci z tytułami MBA, ale artyści albo właśnie poeci. Na znaczeniu – w sensie biznesowej efektywności – zyskuje „wyobraźnia, radość i towarzyska zręczność„. Przeprowadzono nawet badanie, z którego wynika niezbicie, że najskuteczniejsi liderzy w firmach byli zabawni.
Ponadto firmy zdały sobie sprawę, że jedynym sposobem na wyróżnienie oferty na konkurencyjnym rynku jest uczynienie ich pięknymi i emocjonalnie przekonującym. Inny fakt: najbardziej dochodowym towarem eksportowym Japonii nie są już samochody czy elektronika, ale pop-kultura.
Najlepsze jednak przed nami. Przyszłość świata należy do projektantów, wynalazców, nauczycieli, gawędziarzy (storytellers), ludzi twórczych i empatycznych. Uzasadnienie brzmi: potrafią oni korzystać ze swoich prawopółkulowych zasobów.
W tym momencie mgła niepewności zaczyna opadać i czas na ostatnie zdanie w tym rozdaniu: przegrany mecz Garrego Kasparowa w 1997r. z komputerem Deep Blue niektórzy nazwali ostatnim powstaniem mózgu, a to dlatego, że gra w szachy jest „kwintesencja lewostronnej aktywności mózgu”.
Tak oto rzecze Daniel Pink, a powyższe obserwacje i przykłady pochodzą z jego książki „Całkiem nowy umysł” (polska edycja przygotowana przez wydawnictwo Poligraf z bardzo słabą niestety okładką, oryginalna „A whole new mind” dobra). Myśl przewodnia Pinka sprowadza się do obserwacji, że społeczeństwa dobrobytu, wychodzą z tzw. ery informacji (High Concept) i wkraczają w erę koncepcji (High Touch). To zaś oznacza, że mniej obecnie liczą się na rynku i w biznesowej rywalizacji umysły ścisłe, techniczne (a co za tym idzie wymyślanie np. nowych technologii, produktów, przetwarzanie informacji ), a na znaczeniu zyskuję pomysłowość, czyli twórcze ich dostosowywanie do potrzeb, czy właściwie twórcze generowanie nowych potrzeb i w ten sposób budowanie rynkowej przewagi.

Nie oznacza to wszakże, że umysły ścisłe nie są już potrzebne, bo byłoby to zupełnie niedorzeczne, ale Pink mówi wprost, że znaczna część tej pracy umysłowej jest outsourcowana np. do Indii. Szereg umiejętności charakterystycznych dla epoki informacji przejmuje teraz Azja (Pink tworzy takie kategorie poznawcze jak automatyzacja i Azja), czyli wykształceni, anglojęzyczni Hindusi. Dalej, Pink uważa, że wszelkie prace polegające na lewostronym myśleniu zostaną przeniesione do innych części świata (pisze to z perspektywy mieszkańca USA).
Do opisu kulturowej i biznesowej zmiany autor „Całkiem nowego umysłu”wykorzystuje metaforycznie, ale i dosłownie mózgowy podział na półkule. Epoka informacji to czas, gdy światem rządziła lewa półkula mózgu, ta zaś jest dosłowna, funkcjonalna, analityczna, analizuje szczegóły, specjalizuje się w tekście, jest sekwencyjna, odpowiada za rozpoznawanie kolejności zdarzeń, za rozmowę, czytanie, pisanie itd.
Teraz o prawo głosu ubiega się półkula prawa, a ta z kolei odpowiedzialna jest za rozumienie metafor, tworzenie szerszego obrazu, specjalizuje się w kontekście, jest symultaniczna, i składa kawałki w całość, czyli zajmuje się syntezą, interpretuje twarze, odpowiada za emocje.
Pink przekonuje, że droga do nowego, prawo-półkulowego umysłu i świata wiedzie poprzez sześć różnych umiejętności.
Pierwszy to PROJEKT. Oznacza to, że dziś nie oceniamy produktów tylko po funkcji, zaś znaczenia nabiera wygląd i design. Steve Jobs powiada, że design to funkcja, a nie forma, i ten punkt najlepiej właśnie zilustrować produktami Apple’a i obsesją Jobsa na punkcie wyglądu (więcej o tej i innych obsesjach twórcy Apple w wydanej niedawno przez ZNAK książce Leandera Kahneya „Być jak Steve Jobs„).
Druga umiejętność to HISTORIA, czyli wciągająca narracja, która stanowi o sukcesie w komunikacji, gdy zależy nam na przekonaniu do swojej racji (stąd wizualne i ciekawie przygotowane prezentacje wygrywają z wypełnionymi informacją i wykresami nudnymi prezentacjami w PowerPoncie).
Zdolność trzecia to SYMFONIA. To zdolność do syntezy i ujmowania całości, szukania powiązań i odnajdywanie nieoczywistych zależności.
EMPATIA to zdolność czwarta, bo chociaż logika zawsze będzie ważna, to dobrze wiemy, że w komunikacji, w zrozumieniu innych ludzi argumenty często są na ostatnim miejscu, a na wartości zyskuje inteligencja emocjonalna.
Piąta zdolność to GRA/ZABAWA, czyli luz, dystans, uśmiech, dobre samopoczucie, co jak wiemy wpływa też na efektywność w pracy, pomysłowość, relacje z innymi.
W końcu czas na SENS, czyli zdolność najważniejszą, bo kluczową dla nadawania znaczena swojego życiu. Sukces finansowy nie jest miernikiem zadowolenia z życia, jest nim cel jak stawiamy sobie w życiu, własny duchowy rozwój, wartości z jakimi się opowiadamy.
„Całkiem nowy umysł” to ciekawie zdiagnozowana i opowiedziana obserwacja wyrastająca z amerykańskiego gruntu, ale z racji globalnych procesów dotykająca rzecz jasna i nas.
Tyle, że my jesteśmy wciąż dumni, że wielkie firmy budują u nas centra outsourcingu lub olbrzymie fabryki, gdzie tanio kupują pracę fizyczną przy taśmie montażowej, a to oznacza, że wciąż pozostajemy epoce informacji.