Eureka! Skąd się biorą dobre pomysły?

Czas żegnać się z metaforą samotnego wynalazcy, geniusza, odkrywcy, który pracując na rozwiązaniem problemu nieoczekiwanie doznaje olśnienia i tak jak Archimedes z Syrakuz, wyskakuje z wanny krzycząc Eureka! (Heureka!)

Przekonuje o tym Steven Berlin Johnson w swojej książce „Where good ideas come from. The natural history of innovation„.

Moment iluminacji, przebłysk intuicji, blask pewności wciąż pojawia się w twórczych umysłach, ale po pierwsze jest on efektem dłuższego namysłu, gdy problem dojrzewa w głowie (slow hunch); po drugie i najważniejsze dobre pomysły nie rodzą się w izolacji. Jest przeciwnie, o czym wiemy dobrze z praktyki. Pomysły rodzą się, kiełkują, dojrzewają w sprzyjającym ekosystemie, gdy mają kontakt z innymi umysłami (liquid network).

Ilustruje jego tezy cytatem z rozmowy w BBC  „The business of innovation.

 

Good ideas come from crowds, they come from networks. (…) But in fact when you go back and you look at the history of innovation it turns out that so often there is this quiet collaborative process that goes on, either in people building on other peoples’ ideas, but also in borrowing ideas, or tools or approaches to problems. (…) The ultimate idea comes from this remixing of various different components. There still are smart people and there still are people that have moments where they see the world differently in a flash. But for the most part it’s a slower and more networked process than we give them credit for.

 

Dlatego ważne są sytuacje  i miejsca, gdy umysły mogą się spotkać, a służą temu spotkania, które mają miejsce w ramach pracy jak i podczas spędzania czasu wolnego, czego symbolem jest tutaj kawiarnia. Pierwsza angielska kawiarnia powstała w 1650r. w Oxfordzie i zdaniem Stevena Johnsona wiele pomysłów i idei z rodzącej się epoki Oświecenia ma kawiarnie w tle swoich historii. Zwyczaj picia herbaty czy kawy w miejscach zwanych kawiarniami, zmieniały sposób spędzania czasu i wytwarzały nowy rodzaj interakcji między ludźmi itd.

Polecam koniecznie wystąpienie na TED, gdzie Johnson dokładniej i jakże barwnie omawia swoje obserwacje, kończąc je świetną historią o tym jaka droga prowadziła do wynalezienia GPS .

Tyle tytułem szybkiego wprowadzenia i zachęty, a ja zabieram się za (powolna) lekturę.  Aha, jeszcze jedno zdanie ze Stevena Johnsona na koniec, które warto mieć w pamięci…

 


That is how innovation happens.
Chance favors the connected minds.                                                                      

Aby chętniej i częściej rozmawiać o swoich pomysłach nie tylko przy kawiarnianym stoliku.


Internet, Kapuściński i pochwała fragmentu | marek ścibior | twórcze przetwarzanie informacji

Internet, Kapuściński i pochwała fragmentu | marek ścibior | twórcze przetwarzanie informacji

[…] jest autor świetnych książek popularno-naukowych Steven Berlin Johnson (tu wspominałem o jego najnowszej książce). Niestety, żadna z jego książek nie ukazała się jeszcze na rynku […]

Comments are closed.