Na liście stresujących sytuacji lęk przed publicznymi wystąpieniami plasuje się dość wysoko. A jeśli dostąpiłeś zaszczytu bycia zaproszonym na TED musisz się przygotować, że będą oglądać Cię miliony. Jak dotąd niemal 700 osobom udało się strach pokonać, a nagrane wystąpienia w ciągu 3 lat zostały wyświetlone ponad 300 milionów razy (czerwiec 2007-czerwiec 2010) i liczba ta wykładniczo rośnie, bo popularność TED, dzięki lokalnym wersjom TEDx zatacza coraz szersze kręgi.
Ja z kolei mam poczucie graniczące z pewnością, że dzięki ogromnej popularności konferencji TED, a nade wszystko dzięki właśnie dostępności nagrań w internecie mamy przy okazji do czynienia nie tylko z inspirującym pomysłem na popularyzację wiedzy, ale przede wszystkim ze złotym okresem dla szeroko rozumianej sztuki prezentacji.
TED uzmysłowił (wszak oddziałuje na wszystkie zmysły) jak szeroko pojmować znaczenie wystąpienia i prezentacji. To nie tylko wciągające historie, brawurowe slajdy, animacje (Hans Rosling jako człowiek tańczący z wykresami) i filmy, pomysłowe eksponaty (prawdziwy w mózg przyniesiony przez Jill Bolte Taylor), przedmioty, które wnoszone na scenę wzmacniają przekaz. To rzecz jasna tylko scenografia do bohaterów, którzy wychodzą na scenę: inteligentnych, odważnych ludzi z poczuciem humoru, którzy zarażają pasją i pokazują jak myśleć inaczej.
Gdy rozmawiam z ludźmi o prezentacjach szybko znajdujemy wspólny język, właśnie wtedy gdy mój rozmówca oglądał wystąpienia z TED.

Skąd się bierze popularność TED? Pomysłodawca cyklu spotkań (warto dodać, że pierwsze spotkanie odbyło się już w 1984r.,) Chris Anderson (ale to nie ten Chris Anderson z WIRED) uważa, że komunikacja twarzą w twarz jest najbardziej naturalna dla naszego gatunku, wszak na przestrzeni tysięcy lat ewolucji została doskonalona w warunkach bojowych, a zatem nasz mózg jest najlepiej uzwojony właśnie pod kątem tej umiejętności. A czytanie i pisanie to względnie nowe wynalazki, bo od 500 lat byliśmy pod wpływem wynalazku Gutenberga i słowa pisanego, ale teraz za sprawą video online znowu nadchodzi dobry czas dla słowa mówionego; a w przekazie face to face zawarta jest pełna informacja, która ulega redukcji przy pisaniu: gesty, mimika twarzy, brzmienie głosu, kontakt wzrokowego, emocje, pasja czy sposoby w jaki reaguje publiczność.
Dla ludzi od prezentacji i myślenia wizualnego oznacza to, że będą mieć pełne ręce roboty 😉
P.S. Chris Anderson twierdzi, że szybki przekaz video z jego większym ładunkiem informacyjnym (niż druk) przyczynia się do upowszechniania innowacji, przekazywania wiedzy, inspiracji i pomysłów. Korzystają z tego tancerze (trudno o tańcu pisać), artyści, innowatorzy, korzysta np. świat nauki nagrywając eksperymenty i dzieląc się nimi np. na platformie JoVe.com. Proces ten Anderson określa mianem crowd accelerated innovation i szerzej opowiada w swoim wystąpieniu.
[…] TED. 18 minut, które zmienia świat (prezentacji) […]