Jak przygotować prezentację? Bądź jak Malkovich!


Craig Schwartz jest bezrobotnym artystą lalkarzem. Szukając nowej pracy trafia do Lester Corp, firma mieści się na piętrze 7 i ½ na Manhattanie.

Pewnego dnia odkrywa w biurze tajemnicze drzwi, które prowadzą do wnętrza głowy Johna Malkovicha. Zafascynowany tą możliwością Schwartz regularnie zaczyna coraz częściej korzystać z tej możliwości, aby popatrzeć na świat jego oczami wybitnego aktora.

Kadr z filmu „Być jak John Malkovich„. Aktor odkrywa nieświadome we własnej głowie

Tu postawmy kropkę. Fabuła Być jak John Malkovich w reżyserii Spike’a Jonze’a zaczyna się komplikować, w pewnym momencie do wnętrza umysłu aktora wchodzi więcej osób z Malkovichem włącznie. Film jest brawurową i jednocześnie dość wymagającą opowieścią o ludzkiej tożsamości i problemach z komunikacją.

Jak wejść do głowy odbiorcy?

Jak brzmi jedno z najważniejszym pytań jakie sobie zadajesz pracując nad wystąpieniem? Czy jestem w stanie – niczym Craig Schwartz  – wejść do głowy odbiorcy i spojrzeć na prezentację jej / jego oczami?

Czy pracując nad prezentacją myślę o tym, co będzie się działo w głowie odbiorcy? Czy wiem kim jest? Jaką ma wiedzę o temacie, który przedstawię? Jakie są jej / jego oczekiwania względem prezentacji? Dlaczego to, co mówię ma go obchodzić?

Jakie mam przygotowane historie, anegdoty, metafory; czy mogę wyświetlić fragment wideo, może mogę zabrać rekwizyt, aby prezentacja oddziaływała na wyobraźnię odbiorców, aby lepiej zrozumieli i zapamiętali przekaz.

Uczestnik prezentacji ma również oczekiwania związane z osobą prezentera: może go już zna, może zapoznał się jego profilem wcześniej, wyguglał, bo był ciekawy.  Może zwrócił uwagę temat prezentacji. Tytuł ma znaczenie, zwłaszcza gdy nie wiemy czego się po nim spodziewać. Prezentacja Pawła Tkaczyka na InfoShare w 2012 r. była zatytułowana „Zabójca w kolejce po bułki”.

Pokochać własną prezentację

Jeśli trudno Ci wejść w buty odbiorcy, pamiętaj zasadzie Nancy Duarte, królowej prezentacji z Krzemowej Doliny, autorce świetnych książek o prezentacjach.

Duarte sformułowała zasadę, która dla świata prezentacji jest tym, czym imperatyw kategoryczny Kanta w etyce: Nigdy nie twórz takiej prezentacji, której nie chciał(a)byś sam(a) zobaczyć.

Wejdź do własnej głowy niczym Malkovich i zapytaj: czego nie lubię w prezentacjach jako widz? Co mnie irytuje? Co przykuwa uwagę lub zachwyca? Co nudzi, a co dobrze pamiętam? Po krótkim rachunku sumienia, wróć do twórczej pracy.


, , ,